Melodie ulotne – powrót do przeszłości

źródło
Cykl Melodie ulotne uważam za rozpoczęty! Na dobry początek proponuję szybką, pełną emocji i radości podróż do muzycznej przeszłości.

Poniżej znajdziecie cztery wybrane utwory zespołów tworzących współcześnie (w XXI w.), które nie zważając na panujące trendy, składają hołd minionym dekadom muzyki.

1. Blues Pills – Little Sun

Kto nie został wgnieciony w fotel/krzesło/łóżko/podłogę/blat kuchenny w chwili wejścia wokalu, ten prawdopodobnie nie słyszał Janis Joplin ani nigdy nie zachwycił się twórczością lat 60. i późniejszych.
Ten zespół o  międzynarodowym składzie doskonale wie, jak korzystać z muzycznego archiwum X.

Wnikliwy słuchacz zauważy, że nawet nagrania są lekko przybrudzone – kryształowego brzmienia raczej tu nie zaznamy, daje się usłyszeć delikatny szum. Nie jestem pewna, czy to aby na pewno przypadek.
W każdym razie klimat jest prawdziwie fenomenalny.

Gorąco zachęcam do zapoznania się z resztą dorobku Blues Pills, który zresztą nie jest na razie zbyt pokaźny. Zespół wkrótce (28.07) wyda nowy materiał – póki co w sieci możemy wysłuchać pierwszego utworu. Czekam z niecierpliwością.

2. Troubled Horse – One step closer to my grave
Zespół odkryłam kilka dni temu. Szukam odpowiedniego słowa określającego Troubled Horse i na myśl przychodzi mi jedno – uroczy. Podoba mi się swego rodzaju melodyjność utworów tego zespołu.

Przyjemny powrót do korzeni, w końcu takie granie nie jest już powszechne.

3. Witchcraft – Dystopia
Zupełnie przypadkiem udało mi się wyszperać zespół, który ma szansę pretendować do miana moich ulubionych z zespołów powstałych w tym tysiącleciu (niewiele ich jest, niewiele…).

Być może powinna pojawić się tutaj piosenka z pierwszych płyt Witchcraft, kiedy to brzmienie zespołu było wyraźnie black sabbathowo-doomowe, jednakże to właśnie poniższy utwór chwycił mnie za serce, czyniąc mój wybór oczywistym.

Dystopia pochodzi z ostatniej płyty zespołu, Legend, której przesłuchanie szczerze zalecam i polecam, szczególnie jeśli chcecie, by muzyczna przeszłość pobrzmiewała w odświeżonej już wersji, okraszonej dobrym wokalem.

4. Spiders Mad dog
Kolejna po Blues Pills gratka dla amatorów kobiecego wokalu. Nie jestem pewna, czy słusznie, ale głos Ann-Sofie Hoyles momentami przypomina mi o Joan Jett.

Porywają mnie te rytmiczne riffy, zdecydowanie. Dziwna to rzecz, ale Szwedzi wiedzą jak grać, by noga sama zaczęła podrygiwać*.

 

Przy okazji odkryłam, że trzy na cztery wspomniane zespoły są ze sobą powiązane. Członkowie Witchcraft utworzyli Troubled Horse, a były gitarzysta pierwszej z grup założył Spiders wraz z perkusistą Graveyard (o którym mam zamiar wspomnieć w przyszłości). Tego się nie spodziewałam.

Dziękuję, jeśli znalazła się choć jedna osoba, która dała szansę powyższym propozycjom. Niech wie, że ma moją wdzięczność i szacunek. Być może któryś z zespołów był wam już znany – dajcie znać w komentarzach.

Do usłyszenia za dwa tygodnie!

* Zespoły Witchcraft, Spiders, Troubled Horse pochodzą właśnie ze Szwecji, zaś Blues Pills zawiera szwedzki pierwiastek.

Leave a comment



Subskrybuj przez e-mail!

Wprowadź swój adres e-mail, aby zaprenumerować artykuły naszej redakcji i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez e-mail.

Join 13 other subscribers

Czytaj pierwszy!

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Rekomendacje czytelników

© 2017 Redakcja Essentia