![]() |
źródło |
Liesel żyje w hitlerowskich Niemczech. Z niezrozumiałych dla niej przyczyn musi zmienić całe swoje życie, dom, rodzinę. Dziewczynka poznaje chłopca o włosach żółtych jak cytryny, mężczyznę z akordeonem i kobietę o kartonowych ustach. I żydowskiego boksera, którego włosy wyglądają jak piórka. Odkrywa też magię słów. Mnóstwo, mnóstwo słów. Och, no i jeszcze jedno: Liesel kradnie książki.
Wydaje mi się, że ludzie lubią oglądać akty destrukcji. Zamki z piasku, domki z kart – od tego się zaczyna. Mają specjalny talent do pomnażania dzieła zniszczenia.
Okazja czyni złodzieja, ryzyko skłania do jeszcze większego ryzyka, chęć życia budzi do życia, a zadawanie śmierci powoduje coraz więcej śmierci.
![]() |
źródło |
Jeśli chodzi o wydanie, też się nie zawiedziecie. Tam gdzie fabuła tego wymaga są rysunki i co jakiś czas wyróżnioną, ładną czcionką mamy wtrącenia narratora. Może tylko okładka powinna być twarda. Warto też wspomnieć, że kilka tygodni temu odbyła się polska premiera ekranizacji Złodziejki… Oglądałam i polecam. Dużo książkowych szczegółów zachowali, co jest wieelkim plusem. No i… po wyjściu z kina byłam stuprocentowo przekonana, że wszyscy mieli łzy w oczach… ale bali się na siebie spojrzeć.