![]() |
źródło |
Jeśli chodzi o styl autorki, to jest on bardzo dobry. Plastyczny, łatwy w odbiorze, fragmentami lekko poetycki. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam dotyczy niektórych dialogów. Miałam wrażenie, że w pojedynczych przypadkach siada napięcie. Mam także obsesję na punkcie nadmiernego używania imienia rozmówcy na początku wypowiedzi, a tutaj kilka razy się to zdarzyło. Jednak jest to taki niuans, który przy całości stanowi naprawdę mało znaczącą kwestię.
Klimat od razu przypadł mi do gustu. Lata czterdzieste, muzyka tamtych lat unosi się w przepełnionym śmiercią powietrzu. Ludzie próbują żyć jak dawniej, ale przecież świat już nigdy nie będzie taki sam. Na ulicach Krakowa coraz częściej słychać język niemiecki niż polski, ale chłopcy dalej flirtują z dziewczynami, kobiety na straganach sprzedają czereśnie, rodzą się dzieci. A gdzieś pomiędzy tym wszystkim, pod osłoną nocy, działa polska konspiracja. I grobów przybywa. Ktoś nie wraca do domu, ktoś inny wraca, ale domu już nie ma. Ot, po prostu wojna.
To taka piękna i – przede wszystkim – mądra historia. Chciałabym, żeby wszyscy ją przeczytali, bo naprawdę warto. Losy Debory i Bruna dają nadzieję, że miłość potrafi przetrwać nawet ponad podziałami. Opisane w książce losy obrazują istotę człowieczeństwa i kolejny raz potwierdzają, że każdy rodzaj wojny jest złem i okrucieństwem wymierzonym nie tylko wrogowi, ale i samemu sobie. To nie jest tak, że Esesman i Żydówka to arcydzieło, ale te prawie trzysta stron skłania czytelnika do myślenia, chwili refleksji, a sądzę, że to jest jedną z najwyższych wartości literatury. Książka, wobec której nie przechodzimy obojętni, jest na pewno pozycją wartą szczerego i niezakłamanego polecenia.
Napisałam krótko i – mam nadzieję – zwięźle, bo mam wrażenie, że ludzie nie lubią długich recenzji. Gdyby ktoś chciał uzyskać więcej informacji, to oczywiście chętnie odpowiem na pytania, jeśli będę znała odpowiedzi.
Próbuję także ustalić, czy ta historia wydarzyła się naprawdę. Z tego, co zostało umieszczone w książce wnioskuję, że tak, ale potrzebuję w tej kwestii potwierdzenia. Przyjmę rzetelne informacje.
Och i właśnie! Zagadnienie z kategorii estetycznej. Czyż ta okładka nie jest urocza?