![]() |
źródło |
Dmitry Glukhovsky to pisarz
znany w Polsce przede wszystkim ze swojej debiutanckiej powieści Metro 2033. To właśnie dzięki tej książce autor zyskał tak ogromną
popularność i uznanie wśród czytelników na całym świecie. Ja również przeczytałem
Metro 2033 i mogę szczerze
powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych książek. Zakochałem się w
piórze Glukhovskiego oraz w wykreowanej przez niego wizji przyszłości. Dlatego
kiedy dowiedziałem się, że w Polsce zostanie wydana jego najnowsza powieść, bardzo się ucieszyłem i byłem niezmiernie ciekawy, czy Futu.re utrzyma ten sam wysoki poziom, co jego debiutancka książka.
Po lekturze mogę powiedzieć jedno – nie zawiodłem się.
znany w Polsce przede wszystkim ze swojej debiutanckiej powieści Metro 2033. To właśnie dzięki tej książce autor zyskał tak ogromną
popularność i uznanie wśród czytelników na całym świecie. Ja również przeczytałem
Metro 2033 i mogę szczerze
powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych książek. Zakochałem się w
piórze Glukhovskiego oraz w wykreowanej przez niego wizji przyszłości. Dlatego
kiedy dowiedziałem się, że w Polsce zostanie wydana jego najnowsza powieść, bardzo się ucieszyłem i byłem niezmiernie ciekawy, czy Futu.re utrzyma ten sam wysoki poziom, co jego debiutancka książka.
Po lekturze mogę powiedzieć jedno – nie zawiodłem się.
Tytuł: Futu.re
Autor: Dmitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Futu.re ukazuje świat, w którym
(prawie) wszyscy ludzie cieszą się nieśmiertelnością. Jednak ten przywilej
ciągnie za sobą przykre konsekwencje. Brak wystarczającej ilości miejsca zmusza ludzi do budowania gigantycznych, wysokich na kilka kilometrów wieżowców, a niedobór pożywienia i słodkiej wody skutkuje ubóstwem wielu
milionów ludzi. W tym przeludnionym świecie kontrolowanie liczby ludności to
podstawa. Dlatego główny bohater – członek organizacji państwowej – poświęca
swoją moralność i przekonania, aby dobrze wykonać swoją pracę i nie dopuścić do
jeszcze większego przeludnienia.
(prawie) wszyscy ludzie cieszą się nieśmiertelnością. Jednak ten przywilej
ciągnie za sobą przykre konsekwencje. Brak wystarczającej ilości miejsca zmusza ludzi do budowania gigantycznych, wysokich na kilka kilometrów wieżowców, a niedobór pożywienia i słodkiej wody skutkuje ubóstwem wielu
milionów ludzi. W tym przeludnionym świecie kontrolowanie liczby ludności to
podstawa. Dlatego główny bohater – członek organizacji państwowej – poświęca
swoją moralność i przekonania, aby dobrze wykonać swoją pracę i nie dopuścić do
jeszcze większego przeludnienia.
Dmitry Glukhovsky przedstawił w Futu.re niezwykle pesymistyczną wizję
naszej planety, która jednocześnie przeraża i fascynuje. Wszystko
jest tak dokładnie przemyślane, a każdy najdrobniejszy szczegół precyzyjnie dopracowany, że nie ma tu mowy o jakichkolwiek niedopowiedzeniach ani do niczego nie można się
przyczepić. Przywodzi to na myśl takie klasyki, jak Nowy wspaniały świat Aldousa Huxleya czy Rok 1984 Georga Orwella. Cóż, może Dmitry Glukhovsky i jego Futu.re w przyszłości dorównają tym dwóm gigantom i zostaną równie docenieni?
Jednym z największych atutów Futu.re jest niewątpliwie jego główny
bohater. Moim zdaniem – jedna z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych
postaci w literaturze science fiction. Jan Nachtigall, bo o nim mowa, w trakcie
wydarzeń opisywanych w książce przechodzi swego rodzaju wewnętrzną przemianę. Z
bezwzględnego i czasami wręcz okrutnego stróża prawa zmienia się w kochającego,
troszczącego się o innych człowieka. Skojarzyło mi się to trochę z głównym bohaterem Quo vadis Henryka Sienkiewicza – Markiem Winicjuszem. W jego przypadku również mamy do czynienia ze zmianą usposobienia oraz sposobu, w jaki traktował innych. Można by więc powiedzieć, że Jan to taki Marek Winicjusz… tylko w wersji s.f.
bohater. Moim zdaniem – jedna z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych
postaci w literaturze science fiction. Jan Nachtigall, bo o nim mowa, w trakcie
wydarzeń opisywanych w książce przechodzi swego rodzaju wewnętrzną przemianę. Z
bezwzględnego i czasami wręcz okrutnego stróża prawa zmienia się w kochającego,
troszczącego się o innych człowieka. Skojarzyło mi się to trochę z głównym bohaterem Quo vadis Henryka Sienkiewicza – Markiem Winicjuszem. W jego przypadku również mamy do czynienia ze zmianą usposobienia oraz sposobu, w jaki traktował innych. Można by więc powiedzieć, że Jan to taki Marek Winicjusz… tylko w wersji s.f.
Warto zwrócić uwagę na barwne i piękne opisy, jakimi raczy nas autor. Zostały one umiejętnie wplecione pomiędzy wartką akcję i stanowią idealne dopełnienie całej powieści. Jednocześnie zostały napisane w taki sposób, że
czytanie ich nie męczyło, ale wręcz pozwalało na jeszcze łatwiejsze przeniesienie się w
świat książki. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to dość skomplikowany język, jakim posługuje się Dmitry Glukhovsky. Tak duża liczba rozwlekłych zdań,
rozbudowanych przenośni i ciągnących się na kilkanaście wersów porównań nie
ułatwiała czytania. Sprawiała wręcz, że czasami trudno było przebrnąć przez niektóre
fragmenty. Mimo to książkę czyta się z zapartym tchem i ani na moment nie
można oderwać się od lektury.
czytanie ich nie męczyło, ale wręcz pozwalało na jeszcze łatwiejsze przeniesienie się w
świat książki. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to dość skomplikowany język, jakim posługuje się Dmitry Glukhovsky. Tak duża liczba rozwlekłych zdań,
rozbudowanych przenośni i ciągnących się na kilkanaście wersów porównań nie
ułatwiała czytania. Sprawiała wręcz, że czasami trudno było przebrnąć przez niektóre
fragmenty. Mimo to książkę czyta się z zapartym tchem i ani na moment nie
można oderwać się od lektury.
Mimo wartkiej akcji, ciekawych
bohaterów i niezliczonej liczby opisów to nie wszystko, co sprawia, że książka jest wyjątkowa. Głębokie przemyślenia, refleksje i pytania, na które sami musimy znaleźć odpowiedzi, stanowią podstawę tej powieści i
to one czynią ją niezwykłą, jedyną w swoim rodzaju. Futu.re nie należy do książek łatwych i przyjemnych, przez które przebrniemy w kilka godzin. Glukhovsky porusza wiele niewygodnych
zagadnień i problemów, które są aktualne również dzisiaj. Zadaje sporo fundamentalnych pytań dotyczących sensu życia,
spojrzenia na śmiertelność, starości, przedłużania populacji oraz sensu
i istoty wiary.
bohaterów i niezliczonej liczby opisów to nie wszystko, co sprawia, że książka jest wyjątkowa. Głębokie przemyślenia, refleksje i pytania, na które sami musimy znaleźć odpowiedzi, stanowią podstawę tej powieści i
to one czynią ją niezwykłą, jedyną w swoim rodzaju. Futu.re nie należy do książek łatwych i przyjemnych, przez które przebrniemy w kilka godzin. Glukhovsky porusza wiele niewygodnych
zagadnień i problemów, które są aktualne również dzisiaj. Zadaje sporo fundamentalnych pytań dotyczących sensu życia,
spojrzenia na śmiertelność, starości, przedłużania populacji oraz sensu
i istoty wiary.
Według mnie Futu.re to dotychczas najlepsza książka 2015 roku. Jest ona zupełnie inna niż Metro 2033 i o wiele od niego lepsza. Ta powieść wycisnęła ze mnie wszystkie możliwe emocje i zmieniła sposób, w jaki postrzegam świat. Uważam, że Futu.re powinien przeczytać każdy, dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę je wszystkim polecić.