![]() |
źródło |
Wpadają na siebie przypadkiem. Ona i on. Jeszcze się nie znają, czasem nawet nie lubią, a już coś zaczyna się dziać. Ciągnie ich do siebie, niekiedy grzesznie, innym razem bardzo niewinne. Wszystkie drogi przestają prowadzić do Rzymu, a kierują się w bardzo konkretne drzwi. Losy dwojga, nie tak dawno zupełnie obcych ludzi, zaczynają przeplatać się niczym ciasny warkocz. Mogą nie widzieć się latami, ale spotkanie jest tylko kwestią czasu. Przeznaczenie czy zbieg okoliczności? Uśmiech losu czy przekleństwo?
Odpowiedź na to pytanie wcale nie będzie prosta. Akcja powieści rozwija się raczej powoli, a naprzemiennie prezentowane historie wręcz rywalizują ze sobą o uwagę czytelnika. Ponieważ nie przepadam za literaturą młodzieżową, z niecierpliwieniem oczekiwałam fragmentów poświęconych lekarce. Ta postać wydała mi się nie tylko bardziej interesująca, ale też przekonywująca.
W książce już od pierwszych stron wyczuwalne jest swojego rodzaju przeznaczenie. Jest to zasługa nie tylko jasnego w przekazie tytułu, ale też narracji. Mniej więcej od połowy akcja staje się intensywna i skoncentrowana na nieuchronnym wyjaśnieniu, co tak naprawdę się stało. Już do samego końca towarzyszyło mi napięcie i podekscytowanie. Ostatnie strony to było już apogeum emocji. Zarówno moich, jak i bohaterów. Poza głównymi wydarzeniami to uczucia są drugoplanowymi aktorami. Autorka prezentuje nam wiele trudnych relacji. Można śmiać się, płakać i denerwować. Nie sposób jednak ich oceniać.
Pomimo częściowo przewidywalnego biegu wydarzeń, większość zwrotów akcji jest zaskakująca. Dużo miejsca pozostawiono też inteligencji, a czasem wyobraźni czytelnika. Najważniejsze rzeczy nie są podane wprost, ale pozostawione do domysłu.
Ujmują również bohaterowie. Nie są to postacie oparte na schematach. Chociaż momentami występują wyraźne nawiązania do klasycznych wizerunków, autorce w większości udało się uciec od oklepanych stereotypów. Mieszanki cech są wręcz wybuchowe. Dzięki temu ciężko przewidzieć ich następne działanie.
W końcu Złączeni pokazali mi wiele z pracy lekarza. Z jakimi problemami się boryka, jak wpływa na niego cierpienie pacjentów. Postawili też zasadnicze pytanie: jak daleko sięga władza lekarza? Czy może, a nawet powinien decydować za osobę nieprzytomną? W książce nie brak trudnych tematów ani niełatwych odpowiedzi. Proponowane rozwiązania to jednak przede wszystkim próby autorki, która nie narzuca nam swojego zdania, ale zachęca do myślenia.
Reasumując, Złączeni to ciekawa propozycja unikająca schematów i prostych rozwiązań. Idealna nie jest, momentami brakuje równowagi w toczonych obok siebie historiach. Warto jednak po nią sięgnąć i przebrnąć przez mniej wciągające fragmenty, by dotrzeć do zakończenia, które na długo pozostanie w pamięci. Ciekawa, odważna propozycja, z niewielkimi mankamentami w wykonaniu, zmuszająca do myślenia i refleksji. Warto złączyć swój los z tą historią.