![]() |
źródło |
„Pozwoli też odróżnić ziarno od plew” – podkreśla Helena Nowak, nauczycielka w szkole podstawowej 205 w Powiślu Górnym. „Uczniowie nie raz skarżą mi się, że nie mają pieniędzy na książki. Teraz każdy, kto naprawdę chce czytać, będzie miał taką możliwość”.
„Głęboko wierzę, że ta zmiana również będzie poważnym motywem do tego, aby polskie rodziny czytały więcej” – deklaruje premier.
„To wszystko nosi znamiona przestępstwa!” – zauważa Inspektor Gadżet. – „Chodzi jedynie o nieuczciwe wspieranie wydawnictw i autorów, którzy i tak zarabiają krocie”.
Do tej dyskusji dołącza się Fox Mudler, przedstawiciel Archiwum X. „Najprawdopodobniej za wszystkim stoją obcy, kontrolujący umysły rządzących” – dodaje.
![]() |
źródło |
„To nie jest niemożliwe” – podkreśla Janina Z., jedna z pierwszych członkiń komisji. – „Zależy nam na świadomym czytelniku, a nie takim, który jedynie kartkuje strony”.
Czy egzamin będzie testem czy wypracowaniem, tego jeszcze nie wiadomo. Tak samo otwartą kwestią pozostaje możliwość uzyskiwania dofinansowania na powieści erotyczne i mangi. Prawdopodobnie konieczny stanie się powrót do listy ksiąg zakazanych. Szczegóły wciąż pozostają nieznane, a rząd ma przed sobą dużo pracy, bo projekt ma wejść dokładnie za rok, czyli 1 kwietnia 2017 r. My jesteśmy dobrej myśli i liczymy, że dzięki takim rozsądnym działaniom czytelnictwo w Polsce realnie wzrośnie. A więc: książki w dłoń!