Przepisy zawarte w książce to połączenie tradycyjnych smaków z rodzinnych Uniejowic z fantazją kreatywnego szefa kuchni. Zaskakuje fuzja prostoty i nowoczesności. Obok smalcu babuni oraz czarnej polewki pojawiają się również przepisy na aromatyczną pastę z awokado czy chrzanową chmurkę bitej śmietany. Są warzywa, owoce, mięsa i ryby. Są domowe wypieki oraz skomplikowane dania na popisowy niedzielny obiad. Różnorodność przepisów pozwala wybrać coś dla każdego. 

Książka jest wydana bardzo estetycznie i przejrzyście. Sympatyczne są hasła, które rozpoczynają kolejne rozdziały. Zresztą tak uroczy kucharz przyciąga grono czytelników nie tylko takich, którzy czują się w kuchni mistrzowsko. Po tę książkę warto sięgnąć nie tylko jako po podręcznik kulinarny. To przede wszystkim opowiadanie przepisami historii życia. Od dzieciństwa i niedzielnych obiadów, poprzez młodzieńcze podglądanie sekretów kuchennych aż do spełniania ambicji w popularnym programie telewizyjnym.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to skrócone opisy postępowania z produktami. Na pewno będą utrudnieniem dla kulinarnych laików. Ja zdecydowanie lubię opisy typu „krok po kroku”, z mało profesjonalnym, wręcz „łopatologicznym” tłumaczeniem czynności. Jednak mimo wszystko większość przepisów nie jest bardzo skomplikowana. Z pewnością pokuszę się o wypróbowanie kilku z nich!