Gdy rozpoczynałem swoją przygodę z Czasem żniw, miałem spore trudności z „wbiciem” się w powieść. Już od pierwszej strony zostałem zalany przez zupełnie nową terminologię, ogromną liczbę bohaterów oraz całkowicie inny świat. Przyzwyczajenie się do tego wszystkiego było niemałym wyzwaniem. Niejednokrotnie musiałem korzystać ze słowniczka umieszczonego na końcu książki, który miał pomóc z oswojeniem się ze wszystkimi pojęciami. Również mapa oraz spis kategorii jasnowidzów znajdujące się na kartach powieści były sporą pomocą.
Jednak moje trudności z przyzwyczajeniem się świadczą o czymś niezwykle istotnym. O tym, że Samantha Shannon poświęciła naprawdę dużo czasu, żeby wymyślić te wszystkie rzeczy oraz żeby je szczegółowo dopracować. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek przypadku czy niedopowiedzeniu. Wszystko zostało skrupulatnie przemyślane i zaplanowane, za co należą się autorce słowa uznania. Żeby wykreować zupełnie nowy świat z taką liczbą bohaterów oraz z jeszcze większą liczbą pojęć, które nigdy wcześniej nie istniały, trzeba być naprawdę zdolnym pisarzem.
Powieści Samanthy Shannon ma naprawdę spory potencjał i wszystkie predyspozycje, by stać się jedną z najpopularniejszych książek dla młodzieży. Ta książka po prostu zasługuje na rozgłos i popularność. Nie zdziwię się, jeśli za parę lat dołączy do takich sław jak chociażby trylogia Igrzysk śmierci. Warto pamiętać, że jest to dopiero pierwszy tom aż siedmioczęściowego cyklu. Czas żniw stanowi świetny początek serii oraz jest bardzo wysoką zaliczką na to, że kolejne tomy będą jeszcze lepsze.
Czas żniw to wyższy poziom literatury młodzieżowej. Od dawna nie spotkałem się z tak mądrą, dopracowaną i jednocześnie wciągającą książką. Powieść Samanthy Shannon zachwyci nie tylko nastolatków, do których głównie jest skierowana, ale także czytelników, którzy szukają w literaturze czegoś więcej. Z pełną odpowiedzialnością mogę wam polecić tę pozycję. Jestem pewien, że się nie zawiedziecie.