Wszyscy znamy bajkę o Piotrusiu Panu. Historia walecznego chłopca, który u boku Zaginionych Chłopców i Dzwoneczka dzielnie stawiał czoła Kapitanowi Hakowi, była nam niejednokrotnie czytana przez rodziców. Zazwyczaj wyobrażaliśmy sobie bohaterów jako przyjacielskie postacie z licznymi nadnaturalnym zdolnościami oraz wiecznie uśmiechniętymi twarzami. Co, gdyby figlarni Zaginieni Chłopcy czy radosna Dzwoneczek byli tak naprawdę odzianymi w skórzane kurtki zakapiorami należącymi do gangu motocyklowego? O tym właśnie opowiada książka jednego z najbardziej znanych polskich autorów – Jakuba Ćwieka.
Styl autora, mimo że czasami wulgarny i bezpruderyjny, idealnie oddaje klimat całej książki. Świetnie pasuje do jej charakteru oraz specyfiki bohaterów. Niektórych może zrazić język, jakim posługuje się Jakub Ćwiek, jednak mnie on bardzo przypadł do gustu. Niejednokrotnie pomógł mi się wbić w ten świat oraz lepiej zrozumieć całą historię. Z pewnością nie będzie on jednak odpowiedni dla osób młodszych czy czytelników, którzy poszukują w literaturze pięknych aforyzmów oraz złotych myśli. To po prostu bardzo męski i twardy styl.
Dzięki temu, że Chłopcy to zbiór opowiadań, książkę czyta się niezmiernie szybko. Już właściwie od pierwszej strony zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń, i ani na chwilę nie możemy się z niego wydostać. Akcja pędzi na łeb na szyję, a my z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej wkręcamy się w powieść. Początkowo wydaje się, że wszystkie opowiadania są oddzielne i niezwiązane ze sobą, jednak gdy dobrniemy do końca książki, zauważymy, że historyjki łączą się ze sobą w jednym punkcie, tworząc dopracowaną oraz zwięzłą całość.
Wkraczając w świat Zagubionych Chłopców, kompletnie nie wiedziałem, czego się po tej powieści spodziewać. Oczywiście zdawałem sobie z grubsza sprawę z tego, na co się piszę, jednak sama fabuła czy styl były dla mnie wielką tajemnicą. Jak się później okazało, Chłopcy całkowicie mnie oczarowali. To powieść jedyna w swoim rodzaju i nie sposób jej pomylić z niczym innym. Jestem świadom, że ta książka nie przypadnie wszystkim do gustu. Przez swoją specyficzność albo się ją pokocha, albo znienawidzi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy.